piątek, 10 października 2014

Księże Młyny

Wakacje minęły spokojnie kilka bezpsich wyjazdów, no raz z samym Aleksem, ale my tu o czym innym...

Na początku września udało nam się wyjechać nad rzekę w cztery osoby i trzy psy, czytaj Jess, Schejra i Alex.

Był to zaledwie jeden weekend, ale było dość przyjemnie, psy się wyszalały no i zobaczyłam jakby to było mieszkać w przyszłości z trzema psami w jednym mieszkaniu. 

Jess i Schejra zostały zakopane w piachu jak to się robi z dziećmi ;p Po zakopaniu obie nie miały zamiaru się odkopać, za to Alex nie zamierzał dać się zakopać i uciekał. 

Drugiego dnia Schejra znalazła świeże łajno krowy, w którym cala się umorusała od nosa po sam ogon, wejście do wody i kąpanie psa w rzece bardzo normalne. 

Jak wspomniałam niedaleko były krowy, postanowiłam zobaczyć jak suki na nie zareagują. Byłam przekonana, że nawet nie podejdą i na Schejrze się nie zawiodłam jednak Jess postanowiła być dzielna i podeszła do jednej z krów, która stwierdziła, że trzeba psa przegonić przy tym odezwał się Alex szczekając na ową krowę, która się zatrzymała i nie wiedziała już do którego psa iść. Szybkie odwołanie psy wróciły. Okazało się, że nasza krowa była bykiem... 
Krzysiek chciał rzucić Alexowi patyk jednak ten będąc mokrym wpadł w pastuch-tak to się nazywa?- 
i lekko walnął go prąd, na szczęście nie bardzo, więc nic mu się nie stało. 

Powrót był dość nie przyjemny, gdyż Alex walił kupą, więc podróż w aucie obok niego nie należała do najprzyjemniejszych. 







wtorek, 3 czerwca 2014

Coś na szybko...

 5 miesięcy nie pisałam i w sumie nie wiem czym mam się podzielić. Zaglądając tu dziś miałam nadzieję wrzucić parę zdjęć i zajrzeć za pewne za kolejne pół roku jednak widzę, że liczba wyświetleń wzrosła dwukrotnie-szkoda, że nikt nie zostawia komentarzy, ale większość to pewnie przypadkowe wejścia ;p.

Okej, a teraz do rzeczy:
Od jakiegoś czasu raz w tygodniu na spacerki chodzi z nami Alex, wiekiem podobny do Jess, przeszłością ździebko do rudej. Ogólnie raczej nic u nas się takiego nie dzieje. Jess chyba ma zaleczoną alergię, bo je wszystko i nic jej się nie dzieje.
Dobra zasypię was zdjęciami ;p














czwartek, 2 stycznia 2014

Gwiazdka, urodziny, sylwek-brak czasu na wszystko...

A więc na wstępie pragnę poinformować was, że dnia 7.11.2013 Jessie skończyła rok ! Jest już dorosłą suką, zaczyna się ogarniać, fajnie pracuje.

W domu zaszły zmiany, których rodzice zaczynają przestrzegać, czyli pies nie śpi w łóżku, kot nie wchodzi na stół. Do tej pory tylko ja musiałam tego pilnować teraz zaczyna również siostra i mama powoli się do tego przekonuje.

22.12.2013 razem z chłopakiem, szwagierką i jej narzeczonym oraz Jessie pojechaliśmy do P. Agnieszki po mięcho i lek dla suki. W sobotę pojechałam spać do chłopaka razem z Jess, ta trochę pakowała się w nocy do łóżka, ale spała grzecznie-w sumie to nie wiem gdzie. Hannę, jego sukę jak zawsze miała w czterech literach i choćby nie wiem jak tamta się starała młoda zawsze ją olewa. Na miejscu Jess poznała swojego brata Skipera, z którym się pobawiła. Podobno ma gorzej niż miał on, a ja widząc jak wygląda Skiper chciałam podmienić psy i jechać z samcem do domu :D. No, ale to był oczywiście żart, czekamy cierpliwie na poprawę u Jessie.

Sylwek ! Nie było mnie w domu aczkolwiek podobno suki nie bały się petard :)