Ostatni post na blogu o moim wężu brzmiał:
" Kaa wybiera się na wędrówki sam... ;/ Nie wiem w jaki sposób wychodzi z terrarium i znika ;/. Kilka razy znalazłam go za tablicą korkową na biurku, raz u mnie w łóżku pod poduszką, następnie zniknął na trzy dni... A teraz najadł się i znowu go nie ma. Sprawdziłam każdą dziurę w domu i nigdzie go nie ma tak jak ostatnio, ale jak zgłodnieje to przyjdzie :). Z przyczyn technicznych nie mam jego nowych zdjęć ;/ "
A więc informuję, że mały się odnalazł, znaczy... poszłam do łazienki, patrzę, a on tak łazi po podłodze, więc go złapałam i zaniosłam do terrarium. Zamontowałam kabel grzewczy i wyposażenie terrarium. Wpuściłam go. Chcę go dziś wyjąć, a ten się rzucać rzuca... Niestety ale tydzień na "wolności" źle mu zrobił... Teraz muszę zacząć go oswajać...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz