W czwartek wstałam z psami ruda zeskoczyła i szaleje jak zawsze, Jessie zeszła i kuleje... Pomyślałam, że pewnie łapka się jej podwinęła i dlatego. Wyszłam z nimi na dwór biegamy było okej, ale jak weszłyśmy do domu znowu zaczęła kuleć. Stwierdziłam, że do piątku jej minie, ale nie wczoraj nadal kulała, ale co poszłyśmy na dwór i było dobrze, biegała szalała skakała, a ja głupia się rzuciłam na rudą jak chciałam ją złapać i kolanem w krawężnik, potem od siostry gałęzią w usta, oczywiście górna warga rozcięta. Weszłyśmy do domu psy poszły spać, a ja już rozwalonym kolanem w szafkę. Do dziś młoda kuleje i nie wiem co może być przyczyną jej kulenia na przednią łapę ;/. We wtorek jedziemy do weterynarza i robimy prześwietlenie, bo trzeba mieć pewność, a jak źle pójdzie to mi również będą kolano badać, bo teraz coś dziwnie mi w nic strzyka...
Trzymajcie kciuki, aby wszystko potoczyło się dobrze :)
Tak robimy psie terapie ;p
Trzymajcie kciuki, aby wszystko potoczyło się dobrze :)
Tak robimy psie terapie ;p