środa, 1 maja 2013

Negra i Riki :)

 Na dzisiaj umówiłam się z Weroniką i jej znajomymi Adrianem i Patrykiem, za dużo tych Patryków....
Patryk wziął swoją sukę Riki, która jest labkiem, a Weronika standardowo Negrę. Chodziliśmy po parku, Schejra  i Jessie wykonywały komendy :) Obie ślicznie się odwoływały, więc hura my :D.


Jessie ładnie odwoływała się od psów, po którymś razie pozwoliłam jej podbiec do innego psiaka JRT, którego właścicielem był facio ubrany jak pedzio o.O jak taki wspaniały pies może mieć takiego właściciela ? o.O No, ale bywa nie pies wybiera właściciela.


Schejra też ładnie pracowała, znowu nikogo nie ugryzła, aczkolwiek powarkiwała trochę na Patryka, ale no cóż bywa. Następnym razem będzie lepiej ! 


Spotkaliśmy straż miejską i dostaliśmy od nich ustne upomnienie, że psy mają być zapięte. Zapięliśmy i poszliśmy do lunaparku, bo Weronika chciała jeść, oczywiście ja bez kasy, ale dostałam hod-doga *.*, chodź jednym się nie najadłam, ale cii :D


Weronika uczyła Riki równaj na smyczy i muszę przyznać, że ładnie jej to wychodziło *.*. Potem ja się zajęłam tym samym bez smyczy , było gorzej, ale też ładnie :D
Ogólnie dzień był fajnie spędzony, tylko szkoda, że aparat padł po pięciu minutach -.-' 




4 komentarze:

  1. No pewnie fajnie było ;D
    Straż miejska ciągle coś ma...
    Drą się na ludzi, że nie sprzątają po psach, a są kubełki gdzie są reklamówki. Ale cóż - reklamówek brak. Oj, jednym hot-dogiem też się nie najem :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Straż Miejska jest okropna;/ Ile razy mnie upominali... Przecież mój nawet ugryźć by nie umiał-.- A inne psy(agresywne) to biegać mogą, atakować psy i ludzi?! Gdzie tu sprawiedliwość. Śliczna sfora:)
    Zapraszam^^
    blog-na-czterech-lapach.blogspot.com
    oczamichomika.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Hoho, spotkań ze strażą miejską mieliśmy dwa. Mam nadzieję,że do trzeciego nie dojdzie, bo byłby mandat. Oczywiście za spuszczanie psa w niewyznaczonym miejscu ...

    OdpowiedzUsuń
  4. Straż miejska wszędzie kogoś wytropi. To nic, że wiele psów biega po ulicach bez nikogo, a tylko w poszukiwaniu przygody. Mnie upominali 3 razy, za 4 dostałam mandacik. Ale to nie moja wina, niestety kiedyś Sasha miała zwykłą smycz, z której potrafiła wyciągnąć głowę i biec przed siebie (jak to husky), na szczęście już od 1,5 roku spacerujemy w szeleczkach..

    Świetna ekipa, widać, że wszyscy zorganizowani ^o^

    Pozdrawiamy,
    ŁAPKA !

    OdpowiedzUsuń