sobota, 12 stycznia 2013

Już w domku !

Przyjechaliśmy na miejsce i wchodzimy na posesje pani  Agnieszki, a tu biegną do nas cztery albo pięć Jacków i  na końcu malec i myślę "a to pewnie mój". Weszliśmy do środka, rozmowa o karmieniu etc, etc... Wyszliśmy chyba po godzinie. Do bramy doszła prawie sama, prawie, ponieważ w ostatniej chwili wskoczyła w największe śniegi i musiałam po nią wejść xd. W samochodzie najpierw się trzęsła, więc przykryłam ją kocykiem z domku i poszła spać. Spała jakieś pół godziny, jak wstała to się zatrzymaliśmy na
siku. Jedziemy dalej, trochę zabawy, trochę cwaniaczenia jak tu wejść do tych foliówek ? Potem się nie zatrzymywaliśmy i ładnie z powrotem ładnie zasnęła. Ogólnie 2,5 h podróż była niezwykle spokojna, myślałam, że będzie gorzej.
Dojechaliśmy do domu, na podwórku biegała ruda, więc małą na ziemię za bramę i chwilę z nimi posiedziałam, zamknęłam bramę i poszłam się ubrać, ale oczywiście kochana mama otworzyła bramę i musiałam biec za szczeniakiem, który biegł w stronę baaardzo ruchliwej ulicy, dobrze, że mamy dłuuugi wjazd :D. No okej, przyszliśmy do domu, od razu zabawa z rudą, zabawkami i inne zabawy. Mruczek na razie się jej boi , ale mu przejdzie. Dostała pół mokrego, które dostaliśmy od p. Agnieszki i lulu. Potem mama dzwoni, żeby jej bramę otworzyć, to suki i idę do bramy. I tu kolejna niespodzianka, w bramie są dwie małe szpary, które muszę zakryć, bo mała już je znalazła i chciała wyjść... ;/. Ale okej, wróciłyśmy do domu, mama przyniosła zakupy. Jessie wącha torebkę i wącha, wyskakuje razem ze skrzydełkiem kurczaka, to jej zabrałam, to poleciała po drugie.
No i jako szczeniak jest bardzo szczekliwa, dziamie bez przerwy na rudą, a ta nic :D
Ogólnie pierwszy dzień z moimi 8 łapami zaliczam do udanych :) A teraz fotki :)










3 komentarze:

  1. No nareszcie !
    Urocza jest, wcześniej na zdjeciach wyglądała jak klucha xD
    To co za tydzień się widzimy?

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję, młoda jest śliczna!
    Liczę na częstą fotorelację ^.^

    OdpowiedzUsuń